czwartek, 5 lipca 2012

Liam :*

Idziesz sobie parkiem, słuchawki w uszach i leci twój ulubiony utwór „ Moments” gdy nagle widzisz załamanego chłopaka. Podeszłaś do niego bo wygląda znajomo.
T: Cześć, stało się coś ?
L: Właśnie się dowiedziałem że moja dziewczyna którą kochałem zdradziła mnie z jakimś debilem.
T: Boże co za idiotka. Nie przejmuj się nią. Są inne co umieją kochać.
Podniósł głowę i patrzy na ciebie uśmiechając się. Poprawiłaś mu humor tym. Zadzwonił do niego telefon.
L: Tak?
Z: Liam! Gdzie ty jesteś ! Harry się martwi.
L: Ja jestem w parku. Zaraz wrócę. Harry się martwi ?
Z: Tak. Dobra czekamy na ciebie.
Podniósł się z ławki i popatrzył się na ciebie. Widziałaś w jego oczach tęsknotę , ale nie znałaś tej dziewczyny więc cie to nie obchodziło.
L: Ja już musze iść. Ale zanim pójdę powiedz mi jak masz na imię ?
T: Jestem [twoje imię].
L: Ja Liam. Dobra już idę pa. Przyjdź tu o 23.
Nie wiedziałaś o co chodzi. Czyżby miał jakąś niespodziankę dla ciebie za poprawienie humoru albo chce się po prostu spotkać i pogadać , wyżalić się. Nałożyłaś znowu słuchawki i szłaś przed siebie , musiałaś jakoś dojść do domu. Gdy weszłaś do domu zobaczyłaś kuzynke siedzącą na twoim komputerze. Podeszłaś i nie wierzyłaś własnym oczom. Liam napisał do ciebie i dopiero dotarło do ciebie że to Liam Payne z One Direction. A byłaś ich fanką. Liam napisał : „ Dziękuję za to ze poprawiłaś mi humor. Dzięki tobie czuję się lepiej. Mam nadzieję że się spotkamy dzisiaj.”
Prawie zemdlałaś i sobie przypomniałaś że jesteś z nim umówiona o 23 w tym samym parku co go pocieszałaś. Wybiła 23 ty już w parku widzisz jak idzie w twoją stronę Liam. Twoje serce biło bardzo szybko. Byłaś zauroczona w Liamie po tym spotkaniu w parku.
L: Cześć. Fajnie że przyszłaś.
Uśmiechnął się do ciebie i przytulił.
T: Ja bym nie przyszła do ciebie ? Żartujesz ?
L: Nie. Wiesz co podobasz mi się. Zauroczyłaś mnie.
T: Ty mnie też zauroczyłeś.
Zaczęliście się śmiać , pocałował cię w usta i przytulił. Od tamtego dnia jesteście parą i nie widzicie poza sobą świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz